Milion Polaków uprawia seks przez internet
Seksualne rozkosze bez wychodzenia z domu, bez wchodzenia do łóżka, a na dodatek niewymagające fizycznej obecności partnera - to najkrótsza definicja wirtualnego seksu, który przeżywa w Polsce boom i już został okrzyknięty afrodyzjakiem XXI wieku.
Autor ankiety oraz patron przedsięwzięcia, Krzysztof Nowosielski, jest przekonany, że osiąganie satysfakcji seksualnej przez internetowe łącza w niedalekiej przyszłości stanie się powszechne. Internetowa rewolucja seksualna dokonuje się na naszych oczach. Dlatego już teraz trzeba przyjrzeć się zjawisku. Ocenić korzyści i zagrożenia.
Seks przez sieć ma dla odbiorców szereg zalet. Wirtualna formuła pozwala na rozwinięcie skrzydeł fantazji, pokazanie siebie w jak najlepszym świetle.
Komputerowe komunika-tory gadu-gadu stają się swego rodzaju agencjami towarzyskimi, a nasz domowy monitor drzwiami do hotelowego pokoju. Seksuolodzy przekonują, że sieciowe rozbieranki, które kończą się dla obu stron satysfakcjonującym finałem wcale nie muszą być anonimowe, a na dodatek nie muszą być pozbawione stosownych rekwizytów. - Prowadząc badania natknąłem się na koneserów, którzy do mp3 podłączali wibratory. Poza tym w Stanach Zjednoczonych wyprodukowano specjalny ściśle przylegający do ciała kombinezon sensoryczny, wyposażony w czujniki, które działają na nasze strefy erogenne. Na razie ten sprzęt jest bardzo drogi, ale wszystko w końcu kiedyś stanieje - śmieje się Robert Kowalczyk.
Źródło:wiadomosci24.pl