Chociaż wolność w Internecie wciąż należy do tych najbardziej rozległych, są pewne granice. Nie mówimy tutaj o cenzurze, nie mówimy o restrykcjach. Mówimy o rozsądku.
Udowodnił to ostatnio Facebook, którego moderatorzy zamknęli stronę dedykowaną stosunkom seksualnym bez zabezpieczenia. Stronę polubiło ponad 20 tys. osób. Udowodniono, że ludzie umawiali się (głównie mężczyźni) na uprawianie seksu w realu. Zasada numer jeden – żadnego zabezpieczenia. Strona nie działa od wtorku. Myślicie, że słusznie?