„50 twarzy Greya” prowadzi do sądu

Wielbiciel trylogii został uniewinniony

Jeśli nie czytaliście jeszcze trylogii o Christianie Grey’u, to na pewno znacie kogoś kto czytał. To fenomen ostatnich lat, niezależnie od tego co mówią krytycy i recenzenci. Ale takich historii autorka książki pewnie nie przewidziała.

Pewien bardzo napalony obywatel niemiecki bardzo przeżył trylogię E. L. James. Odkrył, że właśnie tak chce spędzić swoje intymne życie. Do sprawy podszedł metodycznie. Zamieścił w Internecie anons i tak właśnie znalazł kandydatkę na swoją poddaną. Znaleziona chętna podpisała umowę, godząc się na wszystko co ma robić Pan. Oboje ustalili słowo klucz: czerwone. Kiedy tylko Poddana chciała przestać, miała powiedzieć słowo klucz. Nie powiedziała.

I dlatego właśnie została ciężko pobita. Prosiła, żeby przestał, nigdy nie powiedziała jednak słowa klucz. Dlatego nie przestał. Nie przestał też rząd niemiecki, który oskarżył wielbiciela literatury o napaść i pobicie. Proces był bardzo szybki a werdykt jednoznaczny. Uniewinnienie. Myślicie, że słusznie?


opublikowano: 2013-01-30
Komentarze

Studencka Marka

odpowiedz na wszystkie pytania



W ciągu ostatnich 30 dni zagłosowano (przeliczam) razy w naszych ankietach
Polityka Prywatności