Seks, wiadomo, ma różne odcienie. Każdy z nas ma prawo do realizowania swoich fantazji. Takie prawo miał też pewien niemiecki przedsiębiorca pogrzebowy. Ale jego przygoda seksualna skończyła się w sądzie.
Ów obywatel zamarzył sobie kilka przyjemnych chwil z dominą. Co takie panie robią w sypialni, wie większość z nas. Ale nasz pechowy przedsiębiorca, prosto z sypialni poszedł do sądu. Twierdził, że domina przetrzymywała 5 godzin wbrew jego woli, groziła mu nożem przytkniętym do gardła, żądając jego PINu. Sąd uznał, że nie wie co naprawdę działo się w sypialni. Odrzucił pozew, kazał jednak dominie zapłacić odszkodowanie tytułem „pokuty”. Tak więc pani domina musi wpłacić 200 euro na fundusz ofiar przestępstw. Myślicie, że słusznie?