Śmiech, żart potrafią rozładować napięcie w każdej sytuacji. A jak poczucie humoru wpływa na jakość związku?
ŚMIEJ SIĘ Z SIEBIE
Radosnymi dla partnera możemy być wtedy, gdy
jesteśmy wspaniałomyślne dla siebie i swoich słabości. Jeśli parskamy
śmiechem, kiedy palniemy jakieś głupstwo albo odzwzajemniamy uśmiech,
gdy kogoś rozbawi nasze potknięcie. Ba! Wydamy się wtedy milsze, bardziej otwarte, swobodne.
Zostaniemy dzięki temu odebrane pozytywnie. Mając takie nastawienie,
będziemy umiały obdarzyć wyrozumiałością i poczuciem humoru także
faceta, który się zbłaźnił.
Powiemy: „Oj, ty, ty! Teraz to już palnąłeś!” – ale nie zrobimy z powodu byle głupstwa afery. Poczucie humoru po prostu rozjaśnia nam życie, także w smutnych i ponurych chwilach. W zupełnie beznadziejnej sytuacji działa... syndrom zagryzanego ołówka. Jeśli czasem do uśmiechu – mimo złego humoru – trochę się przymusimy, zza czarnych chmur dotrze do nas jasny promyk. Śmiech zawsze przeciera drogę nadziei.
HUMOR JEST SEKSOWNY
Poczucie humoru ułatwia komunikację, jest
sygnałem gotowości do rozmowy. Pozwala też zbliżyć się do siebie po
burzliwej rozmowie. Stąd już blisko do... łóżka, gdzie też może być
zabawnie. Poczucie humoru może być „seksowne”, a za pomocą żartu o
erotycznym zabarwieniu można bez trudu podsycić napięcie między
kochankami. Deepak Chopra, hinduski duchowy nauczyciel, twierdzi, że
błogość, beztroska i chęć do zabawy stanowią istotę energii seksualnej w
jej najdoskonalszym wydaniu.
– To ma związek z poczuciem bezpieczeństwa, które pojawia się między ludźmi – mówi Józefowicz. – Tak się dzieje w atmosferze wzajemnej akceptacji i otwartości.
Źródło: kobieta.pl