W wielu przepadkach, zazdrość potrafi przyćmić zdrowy rozsądek. Przypadkowo spotkana osoba, może wzbudzać w nas obawy dotyczące wierności partnera. Jak zatem radzić sobie z tym zielonookim potworem?
Zazdrość potrafi wprowadzić w związek niepotrzebne napięcia, męczy
osoby, o które jesteśmy zazdrośni, a przede wszystkim męczy ciebie
samego, jeśli jesteś tym zazdrośnikiem.
Nie potrafisz uwierzyć w bezinteresowne
uczucia ze strony
partnera i że ta miłość może być trwała. Pragniesz mieć swojego partnera na wyłączność.
Każde zabłąkane spojrzenie twojej partnerki, zagadkowy uśmiech, dziwny ton telefonicznej rozmowy rodzą podejrzenia. I wtedy zaczyna się problem. Zaczynasz śledzić ukochaną, podsłuchiwać rozmowy telefoniczne a nawet posuwasz się do otwierania korespondencji adresowanej tyko do niej.
Kiedy później wraca do domu, myślisz tylko o jednym - na pewno mnie w tej chwili zdradza, jest z innym. W ten sposób nie tylko dręczysz ukochaną osobę, ale przede wszystkim siebie. Mówi, się, że ktoś jest chorobliwie zazdrosny. Myślę, że zazdrość trafnie określono jako chorobę. Tylko czy jest ona uleczalna?
Trudno jest zapanować nad uczuciem zazdrości, które opanowuje nasz umysł.
Aby zapomnieć o zielonookim potworze, należy zająć się czymś pożytecznym zamiast myśleć co partner w tej chwili robi. Przyjrzyj się sobie w lustrze. Zadbaj o swój wygląd a od razu poczujesz się bardziej atrakcyjny.
Pamiętaj, że związki oparte na zaufaniu są trwalsze i szczęśliwsze.
Źródło: agnieszka.com