Nadejście wiosny wyraźnie zwiększa naszą aktywność seksualną. "Nie jest to jednak tylko kwestia biologii, ale także naszego samopoczucia" - mówi znany polski seksuolog, prof. Zbigniew Izdebski.
Według podchwyconych przez media doniesień biologów z Uniwersytetu w Gainesville w USA, na czwartek 17 marca przypadać miał "światowy szczyt seksualny". Jak tłumaczyli Amerykanie, 17 marca aktywność plemników u mężczyzn i płodność u kobiet jest największa.
"Nie znam tego raportu. Gratuluję naukowcom, że udało im się dokonać tak precyzyjnych obliczeń i podać konkretny dzień seksualnego szczytu" - mówi Izdebski. - "Sądzę, że dla wielu osób doniesienia prasowe na temat szczytu będą motywacją do podjęcia aktywności seksualnej. I będzie to zjawisko pozytywne".
Jak podkreśla seksuolog, samo nadejście wiosny ewidentnie zwiększa ludzką aktywność seksualną. "Po jesieni i zimie, kiedy aktywność seksualna i samopoczucie psychiczne są niskie, nadchodzą cieplejsze, słoneczne dni" - tłumaczy profesor. - "Jesteśmy radośni, mamy więcej energii, ubieramy się bardziej skąpo. To wszystko sprawia, że mamy większą ochotę na seks, niż w mniej pogodnych porach roku" - dodaje.
Izdebski zaznacza, że ogromny wpływ na jakość życia seksualnego człowieka ma jego forma psychiczna. "Udane życie seksualne to nie tylko biologia" - podkreśla.
Osoby radosne, nawet gdy nie są idealnie piękne, są bardziej pożądanymi kochankami niż osoby ponure. "Tacy ludzie łatwiej wchodzą w relacje - i psychiczne, i fizyczne" - mówi Izdebski.
Jak zaznacza, z jego badań wynika, że zdecydowana większość Polaków jest zadowolona ze swojego życia seksualnego, choć coraz więcej osób uskarża się, że w seksie przeszkadza im zmęczenie powodowane zbyt intensywną pracą i stresem.
PAP - Nauka w Polsce