Poliamoria rośnie w siłę?

Wiecie czym jest poliamoria? Tym terminem określamy styl życia polegający na ciągłości i związku emocjonalnym z więcej niż jedną osobą. Teoria zakłada, że wszystkie strony takiego związku doskonale wiedzą o każdym aspekcie układu, zgadzają się na niego i wspierają takie rozwiązanie. Jak stwierdzili ostatnio niemieccy naukowcy, poliamoria jest coraz częstszym i bardziej akceptowanym zjawiskiem na terenie ich kraju oraz w reszcie świata. Jak twierdzą, to często znacznie bardziej zdrowe rozwiązanie niż związki monogamiczne. Największym adwokatem poliamorii jest Christopher Gottwald, który w wieku 19 lat stwierdził, że nie ma ochoty na życie z jednym partnerem. Poszukał kogoś, kto miał podobne poglądy na związku. Takie rozwiązanie trwało 13 kolejnych lat. Teraz Christopher chce radzić tym ludziom, którzy sami chcą żyć w poliamorii, boją się jednak, że społeczeństwo tego nie zrozumie. - Już nie wierzę w monogamię - twierdzi, 40letni dziś Christopher – Nie jesteśmy stworzeni do tego, żeby być wierni. Najlepiej żyć z kimś pod jednym dachem i jednocześnie mieć kilku innych partnerów, otwierając się na przeróżne możliwości – twierdzi. Gottwald organizuje konferencje, warsztaty i grupy wsparcia, gdzie można dowiedzieć się wszystkiego o poliamorii. Uczy, że miłość nie musi ograniczać się do jednego partnera, a poliamoria to coś znacznie więcej, niż wolny seks. Najważniejsze jest to, aby być szczerym. – Czym więcej się otworzysz, tym większą bliskość emocjonalną odczuwasz – twierdzi Gottwald. Mówi, że czas ograniczyć już społeczną hipokryzję i chęć negatywnych ocen. To po prostu następny krok po monogamii. – Wystarczy zacząć od ujawnieniu się całemu społeczeństwu – mówi – Takich związków jest więcej niż mogłoby się wydawać.